Zaangażowani w walkę z epidemią

O chorobie COVID-19 i leczeniu pacjentów rozmawiamy z Dyrektor Szpitala św. Rafała w Krakowie Katarzyną Palarską oraz Dyrektorem Medycznym Szpitala, dr. n. med. Jerzym Matyskiem, internistą, kardiologiem, Ordynatorem Oddziału Klinicznego Kardiologii Inwazyjnej, Elektroterapii i Angiologii.

 

Epidemia koronawirusa nie słabnie. Wciąż przybywa zakażonych. Co każdy powinien wiedzieć o chorobie COVID-19? Jakie są jej objawy?

Dr n. med. Jerzy Matysek: Do kluczowych objawów należą: gorączka powyżej 38 stopni, kaszel, duszność oraz nagła utrata węchu i utrata bądź zaburzenia smaku (najbardziej charakterystyczne objawy). Może pojawić się również osłabienie, uczucie zmęczenia, bóle głowy, biegunki, bóle brzucha, nudności, wymioty, zapalenie spojówek. Należy też pamiętać, że u niektórych osób mogą wystąpić tylko pojedyncze z wyżej wymienionych, a nawet niecharakterystyczne objawy.

Większość ludzi przechodzi infekcję koronawirusem bezobjawowo bądź skąpoobjawowo, ale niektórzy są narażeni na ciężki przebieg choroby. Kto jest w grupie ryzyka?

J. Matysek: To m.in. pacjenci powyżej 75. roku życia, osoby z chorobami współistniejącymi (np. cukrzyca, choroby układu krążenia, niewydolność nerek), chorzy w trakcie leczenia onkologicznego, osoby z zaburzeniami odporności. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że przebieg COVID-19 jest nieprzewidywalny. Choć największą zachorowalność i śmiertelność obserwuje się w grupach ryzyka, to zachorowania – z ciężkim przebiegiem, a nawet zgonem – występują w każdej grupie wiekowej. Myślenie, że dzieci, młodzież i młodzi, zdrowi dorośli nie są zagrożeni, jest ryzykowne.

Jakie powikłania może dawać COVID-19?

J. Matysek: Kluczowym powikłaniem jest uszkodzenie płuc z następową niewydolnością oddechową. COVID-19 ma cztery fazy, które oczywiście nie u wszystkich muszą wystąpić. I to stadium bezobjawowe lub skąpoobjawowe, które dotyczy 80–90 procent osób. II to stadium pełnoobjawowe z umiarkowanym nasileniem objawów. W III stadium występuje już niewydolność oddechowa, spowodowana nadmierną odpowiedzią immunologiczną organizmu oraz toczącym się procesem zapalnym. I wreszcie IV to stadium najcięższe – ostra niewydolność oddechowa.

Jak wygląda leczenie COVID-19?

J. Matysek: Lecząc się w domu, w razie gorączki zażywamy np. paracetamol czy ibuprofen. Zalecany jest przede wszystkim odpoczynek. Należy unikać wysiłku fizycznego, gdyż nadmierny wysiłek może pogorszyć stan chorego i spowodować nasilenie objawów. Bardzo ważne jest nawadnianie organizmu. Jeśli mamy możliwość, to kontrolujmy także saturację, czyli wysycenie krwi tlenem – do tego służy proste urządzenie zwane pulsoksymetrem.

Co powinno nas zaniepokoić? Kiedy konieczna jest hospitalizacja?

J. Matysek: Zaniepokoić nas powinno, jeśli dotychczasowe objawy ulegają pogorszeniu. To może być narastająca duszność i spadek saturacji poniżej 95 procent, wzrost częstości oddechów powyżej 20–30 na minutę lub nasilająca się gorączka. Przypomnieć tu jednocześnie warto, że nadzór nad pacjentami, którzy chorują w domu, sprawują lekarze rodzinni. W przypadku nagłego pogorszenia stanu zdrowia, zwłaszcza przy braku możliwości kontaktu z lekarzem POZ, należy wezwać Pogotowie Ratunkowe.

A jak leczeni są pacjenci w szpitalu?

J. Matysek: Na COVID-19 nie ma leku, więc stosuje się leczenie objawowe. Oczywiście wszystko zależy od stadium choroby. W stadium II stosuje się m.in. nawadnianie organizmu (doustne i dożylne), leki przeciwgorączkowe, włącza się tlenoterapię, podaje leki przeciwzakrzepowe, lek antywirusowy i /lub ewentualnie osocze ozdrowieńców. W stadiach III i IV, czyli tych najcięższych chorym podaje się również glikokortykosteroidy – lekiem I wyboru jest deksametazon, który hamuje nadmierną odpowiedź immunologiczną organizmu, gasząc proces zapalny.

Jak zorganizowana jest obecnie szpitalna opieka nad pacjentami?

J. Matysek: Mamy obecnie cztery stopnie szpitalnego zabezpieczenia infekcji COVID-19. Pierwszy stopień to szpitale, które posiadają wyłącznie łóżka dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia, bez łóżek intensywnej terapii. Stopień drugi to placówki takie jak nasz Szpital, wyposażone w łóżka umożliwiające tlenoterapię, łóżka intensywnej terapii (z respiratorami) oraz łóżka obserwacyjne (najczęściej na izbie przyjęć). Do szpitali III stopnia trafiają pacjenci, którzy wymagają leczenia specjalistycznego (np. z zawałem serca, udarem mózgu, poważnymi urazami itp.), a jednocześnie są zakażeni. Czwarty stopień to natomiast szpitale, które koordynują opiekę nad pacjentami z COVID-19 w każdym województwie.

W jaki sposób Szpital św. Rafała w Krakowie angażuje się w walkę z epidemią?

Dyrektor Katarzyna Palarska: Szpital św. Rafała, należący do grupy Scanmed, działa w systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, czyli w tzw. sieci szpitali. To placówka wielospecjalistyczna, posiadająca oddziały zabiegowe wraz z intensywną terapią oraz izbę przyjęć. Od samego początku nasz szpital uczestniczy w procesie walki z epidemią. Już wiosną dostosowaliśmy strukturę budynków do wytycznych Ministerstwa Zdrowia. Przygotowaliśmy śluzy, wytyczyliśmy trasy dla pacjentów i personelu, dokonaliśmy podziału izby przyjęć na strefę czystą i brudną, utworzyliśmy izolatki dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia, wprowadziliśmy wstępną selekcję dla pacjentów hospitalizowanych oraz obowiązkowy pomiar temperatury i ankietę pacjenta ambulatoryjnego – oczywiście poradnie dla tych pacjentów również są odpowiednio przygotowane. Prócz tego została wyodrębniona sala operacyjna dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia, którzy wymagają natychmiastowej interwencji chirurgicznej.

W Państwa szpitalu działa również oddział covidowy.

Katarzyna Palarska: Tak. Antycypując dynamiczny rozwój pandemii i wychodząc naprzeciw zwiększającemu się zapotrzebowaniu już pod koniec października utworzyliśmy 24-łóżkowy Oddział Covidowy. Oddział ten został uruchomiony w ciągu jednej doby od otrzymania decyzji administracyjnej Ministerstwa Zdrowia, przy bardzo dużym zaangażowaniu naszych pracowników. Szpital służy także pomocą w zakresie łóżek respiratorowych dla pacjentów zakażonych. Udostępniliśmy 4 łóżka intensywnej terapii z respiratorami dla najciężej chorych. Prócz tego w izbie przyjęć posiadamy dwa łóżka izolacyjne dla pacjentów z podejrzeniem COVID-19. Łącznie utworzyliśmy więc 30 łóżek covidowych, co stanowi ok. 25 proc. wszystkich łóżek, jakimi dysponujemy w naszym szpitalu.

Warto wspomnieć, że Grupa Scanmed, do której należy Szpital św. Rafała, posiada jednostki w całej Polsce. W ramach walki z pandemią dotychczas przeznaczyliśmy około 200 łóżek szpitalnych i jesteśmy gotowi do udostępnienia kolejnych stu, jeśli sytuacja będzie tego wymagać.

W odpowiedzi na prośbę NFZ utworzyli Państwo również punkt wymazowy przy ul. Bochenka.

Katarzyna Palarska: To punkt dla pacjentów skierowanych na badanie przez lekarzy POZ. Mieści się przed budynkiem naszego szpitala, na parkingu. Jest czynny codziennie – od poniedziałku do soboty w godz. 8–13, a w niedziele w godz. 15–20.

Szpital św. Rafała oczywiście leczy nie tylko chorych z COVID-19, ale również pacjentów z innymi schorzeniami. Jak to obecnie wygląda?

Katarzyna Palarska: Szpital działa w normalnym trybie bo to niezwykle ważne w czasie, gdy duża cześć systemu ochrony zdrowia przekierowana jest na bezpośrednią walkę z pandemią. Udzielamy świadczeń specjalistycznych w pełnym zakresie w dziedzinach: neurochirurgii, gdzie mamy największy oddział neurochirurgii w Małopolsce, ortopedii, kardiologii – w tym całodobowo kardiologii inwazyjnej oraz chirurgii onkologicznej i ogólnej. Realizujemy świadczenia oraz procedury zabiegowe dla pacjentów wymagających leczenia onkologicznego, chorych urazowych oraz przyjmowanych w trybie pilnym, w stanach zagrożenia zdrowia i życia. Częściowo zostały ograniczone świadczenia realizowane w trybie planowym – zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia i NFZ. W związku z przekształceniami szpitali krakowskich w placówki II i III stopnia ograniczeniu uległa w tychże jednostkach dostępność świadczeń dla pacjentów niezakażonych. Dlatego nasz szpital notuje znaczny wzrost interwencji w izbie przyjęć oraz wzrost liczby chorych przekazywanych przez zespoły ratownictwa medycznego. Głównie są to chorzy urazowi i w stanach nagłych.

Korzystając z okazji chcielibyśmy przekazać podziękowania dla personelu medycznego i niemedycznemu Szpitala św. Rafała, który codziennie walczy o zdrowie i życie naszych pacjentów. Bez Waszego ogromnego zaangażowania, wysiłku i poświęcenia stawienie czoła wyzwaniom nie byłoby możliwe.

 

Rozmawiała Paulina Szymczewska

Źródło: Gazeta Krakowska, 20.11.2020 r.

 

E-sklep Umów wizytę top