Nie każda zmiana w piersi oznacza raka. Musimy pamiętać także o tym, że wcześnie wykryty rak piersi jest chorobą, którą można wyleczyć.

O raku piersi, diagnostyce i metodach leczenia – opowiada dr n.med. Wojciech Pirowski, specjalista chirurgii ogólnej i chirurgii onkologicznej

Panie Doktorze jakie objawy daje rak piersi?

Dr n. med. Wojciech Pirowski: Pacjentkę zaniepokoić powinno wyczuwalne nowo powstałe zgrubienie w piersi, które najczęściej jest niebolesne,  może być ruchome lub nieruchome względem ściany klatki piersiowej. Dodatkowo także wciągnięcie brodawki sutkowej lub skóry (tzw. objaw skórki pomarańczowej), powiększenie jednej piersi, wyciek krwisty z brodawki sutkowej mogą świadczyć o rozwoju raka piersi.

Czy zawsze zmiana w piersi oznacza raka? U jak dużej grupy kobiet on występuje?

Nie, najczęściej okazuje się, że wyczuwalne zgrubienie w piersi to nowo powstała torbiel, czyli zmiana  o charakterze łagodnym.

Rocznie w Polsce u kobiet diagnozuje się około  24 tysiące nowych przypadków zachorowania na raka piersi.

Czy istnieją czynniki ryzyka zachorowania na raka piersi? Jakie są czynniki protekcyjne w przypadku tego nowotworu?

Do najważniejszych czynników ryzyka rozwoju raka piersi zaliczamy przede wszystkim wiek kobiet. Liczba zachorowań zwiększa się po 50 r.ż., 80% zachorowań odnotowuje się po menopauzie. Dodatkowo oczywiście czynnik genetyczny, ale i m.in. wczesna pierwsza miesiączka, późna pierwsza ciąża, palenie papierosów, otyłość, antykoncepcja hormonalna czy hormonalna terapia zastępcza zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi.

Głównym czynnikiem protekcyjnym jest przede wszystkim profilaktyka pierwotna, czyli unikanie otyłości, dieta niskotłuszczowa, ograniczenie alkoholu i palenia papierosów. Bardzo ważna jest także profilaktyka wtórna, czyli badania przesiewowe, tak jak mammografia. Nie należy zapominać również o samobadaniu piersi raz w miesiącu oraz w niektórych przypadkach uzupełniającym USG piersi.

Jak wygląda diagnostyka raka piersi?

Diagnostyka raka piersi to przede wszystkim mammografia jako badanie przesiewowe zalecane u kobiet od 50 do 69 roku życia, wykonywane co 2 lata. A  U młodszych kobiet  zaleca się wykonywanie samobadania piersi raz w miesiącu oraz uzupełniające USG piersi  raz w roku.

W przypadku stwierdzenia podejrzanej zmiany litej należy wykonać biopsję gruboigłową lub biopsję gruboigłową wspomaganą próżnią tzw. mammotomiczną.  Natomiast w torbielach można wykonać biopsję cienkoigłową.

Jak wygląda leczenie nowotworu piersi?

Leczenie raka piersi opiera się na zatwierdzonych wytycznych. W Polsce mamy dostęp do najnowocześniejszych badań diagnostycznych oraz wszystkich dostępnych form leczenia. Opieramy się na światowych standardach i wytycznych, tak samo rak piersi leczony jest u nas jak i np. w Niemczech, Włoszech, USA. Decyzja o zastosowaniu określonego typu leczenia jest związana z wiekiem chorej, stopniem zaawansowania raka oraz podtypem biologicznym raka.

Czy zawsze konieczna jest amputacja piersi? Kiedy można wykonać operację oszczędzającą pierś (tzw. BCT)?

Metodą z wyboru jest zabieg oszczędzający pierś z uzupełniającą radioterapią.

Natomiast w przypadku przewidywanego złego efektu estetycznego, gdy np. zmiana jest duża w stosunku do wielkości piersi, możemy wykonać mastektomię podskórną z jednoczesną rekonstrukcją ekspanderem lub implantem.

Mastektomia prosta jest  wykonywana coraz rzadziej, a najczęstszym jej powodem jest wysokie zaawansowanie zmiany lub brak zgody Pacjentki na uzupełniającą radioterapię.

Jak można odtworzyć pierś po zabiegu amputacji?

Zalecaną metodą z wyboru jest odtworzenie piersi za pomocą tkanek własnych. Są to najczęściej tzw. płaty uszypułowane skórno-tłuszczowe. Często wykonuje się także rekonstrukcje z użyciem płata z mięśnia najszerszego grzbietu (tzw. płat LD) i tutaj używamy najpierw ekspandera, a następnie docelowego implantu.

Jak wygląda leczenie po zabiegu operacyjnym? Czy zawsze Pacjentka kierowana jest na chemio i/lub radioterapię?

Należy pamiętać, że w każdej chorobie nowotworowej podstawową metodą leczenia jest chirurgia.

Tak jest również w leczeniu raka piersi, gdzie chemioterapia i hormonoterapia są metodami uzupełniającymi, które w zależności od typu i stopnia zaawansowania raka można zastosować przed lub  po zabiegu operacyjnym.

Radioterapia stosowana jest zawsze po zabiegu oszczędzającym pierś, a w szczególnych przypadkach po mastektomii.

Czy po diagnozie lub w trakcie leczenia pacjentka powinna otrzymywać wsparcie psychologiczne? Czy szpital zapewnia taką opiekę?

Oczywiście, że tak! Zarówno po diagnozie, jak i w trakcie leczenia opieka psychologa powinna być częścią procesu leczenia Pacjentki.

Dr n.med. Wojciech Pirowski ukończył Wydział Lekarski Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie w 2007r. Po odbyciu stażu podyplomowego rozpoczął specjalizację z chirurgii ogólnej w ramach rezydentury w Klinice Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Naczyniowej 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie. W 2015 r. uzyskał tytuł specjalisty chirurgii ogólnej. W 2018 r. po odbyciu stażu w Świętokrzyskim Centrum Onkologii uzyskał tytuł specjalisty chirurgii onkologicznej.

W 2017 roku uzyskał Certyfikat diagnostyki ultrasonograficznej gruczołu piersiowego Sekcji Ultrasonografii Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego oraz certyfikat umiejętności w zakresie biopsji gruboigłowych wspomaganych próżnią pod kontrolą USG (biopsji mammotomicznych). Zajmuje się chirurgią onkologiczną i plastyczną gruczołu piersiowego, chirurgią powłok brzusznych. Szczególnym zainteresowaniem jest diagnostyka ultrasonograficzna i inwazyjna gruczołu piersiowego, leczenie chirurgiczne raka piersi z użyciem technik onkoplastycznych, leczenie chirurgiczne czerniaka. Prowadzi szkolenia i warsztaty z zakresu diagnostyki inwazyjnej gruczołu piersiowego-biopsje gruboigłowe i biopsje gruboigłowe wspomagane próżnią.

Członek Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej

Endometrioza – choroba utrudniająca życie kobietom

Endometrioza to choroba przewlekła, która występuje w od 2 do 10% populacji kobiet, a jej zwiększone występowanie obserwujemy u Pacjentek, które leczą się z powodu niepłodności. Wtedy wynosi ono nawet 30-40% – opowiada dr Paweł Gruszecki, specjalista położnictwa i ginekologii oraz ginekologii onkologicznej, Koordynator Ginekologii Onkologicznej i Uroginekologii w Szpitalu św. Rafała w Krakowie.

Panie Doktorze czym jest endometrioza?  

Dr Paweł Gruszecki: Endometrioza wg aktualnych badań to choroba związana z występowaniem tkanki endometrialnej, czyli błony śluzowej macicy, poza jej normalnym miejscem występowania –  macicą. Tak naprawdę może ona znajdować się w różnych miejscach organizmu: w jajnikach, otrzewnej, jelicie lub pęcherzu, a w wyjątkowych przypadkach także w płucach czy opłucnej. 

Z czego wynika występowanie endometriozy? Czy jest dziedziczona, uzależniona od stylu życia?  

Nie ma jednoznacznego określenia dokładnej przyczyny jej powstawania, a hipotezy są różne. Najczęstszą jest tzw. wsteczne przepływanie krwi w trakcie miesiączki do jamy brzusznej, gdzie złuszczona podczas menstruacji błona śluzowa zagnieżdża się i po jakimś czasie zaczyna dawać objawy. 

Jak do tej pory nie stwierdzono żadnego genu, który miałby odpowiadać za dziedziczenie tej choroby. Wiadomo natomiast, że w niektórych rodzinach występuje ona częściej. 

Jak wiele kobiet choruje na endometriozę?  

Według aktualnych statystyk na endometriozę choruje średnio co 10 kobieta. Zwiększone występowanie choroby obserwujemy u Pacjentek, które leczą się z powodu niepłodności i wynosi ono nawet 30-40%. 

Czy daje jakieś charakterystyczne objawy, które powinny zaniepokoić pacjentkę?  

Objawy endometriozy związane są z cyklem menstruacyjnym i powiązane są głównie z poziomem hormonów – przede wszystkim estrogenu. W związku z tym pojawiają się cykliczne, regularne bóle występujące przed, w trakcie i krótko po miesiączce. 

Tkanka endometrialna, która zagnieżdża się poza macicą reaguje podobnie, jak tkanka endometrialna w macicy, więc dochodzi do krwawień, stanów zapalnych, tworzenia się zrostów w obrębie miejsc, gdzie ta tkanka się znajduje, a to z kolei wiąże się ze znacznym dyskomfortem i bólem. 

Czy jeśli kobieta chodzi regularnie do ginekologa, lekarz jest w stanie wykryć tę chorobę na wczesnym etapie? W jaki sposób się ją diagnozuje?  

To zależy od tego jakie cechy wykazuje endometrioza. 

Może być bezobjawowa, kiedy Pacjentka nie ma żadnych dolegliwości i dopiero podczas badania kontrolnego lekarz stwierdza typowe dla endometriozy zmiany np.: torbiele. 

W przypadku endometriozy objawowej, badanie najczęściej wykazuje podejrzane zmiany i konieczna jest dalsza diagnostyka w celu potwierdzenia choroby. 

Może się też zdarzyć tak, że u Pacjentki występują silne dolegliwości, a odpowiedzialne za nie ogniska endometriozy są tak niewielkie, że prawie niezauważalne podczas badania ginekologicznego. 

Dlatego zawsze mając pacjentkę z podejrzeniem endometriozy, należy wykonać dodatkowo badania obrazowe. Najczęściej jest to USG ginekologiczne, które może zostać uzupełnione o rezonans magnetyczny. Ostateczne potwierdzenie daje jednak badanie histopatologiczne ognisk endometriozy pobranych podczas operacji, których czasami nawet badania obrazowe mogą nie wykazać. 

Co endometrioza zmienia w stylu życia pacjentek? Wymaga stosowania konkretnej diety, wykonywania określonych badań np. raz w roku?  

Wszystko uzależnione jest od dolegliwości, które endometrioza powoduje. Zdarzają się sytuacje, kiedy są one nieprzyjemne i powodują lekki dyskomfort, ale ostatecznie są akceptowalne przez pacjentkę. Może być też tak, ze dolegliwości ze względu na swoje nasilenie zmieniają  całkowicie funkcjonowanie kobiety.  Na szczęście, w prawie każdym przypadku mamy  możliwość pomóc pacjentce wdrażając różne formy leczenia:  terapie farmakologiczne, operacyjne, albo metody uzupełniające  m.in. odpowiednio dobraną dietę, zmianę aktywności fizycznej czy fizjoterapię.

Natomiast jeśli chodzi o standardowe postępowanie, niezbędne są regularne kontrole ginekologiczne, dostosowane do natężenia dolegliwości i zmian. Zdaje się, że wizyta u lekarza co 6 miesięcy jest w zupełności wystarczająca. Należy równocześnie pamiętać o regularnych badaniach, które są bardzo istotne ze względu na zwiększone ryzyko występowania u pacjentek z endometriozą raka jajnika, raka piersi oraz raka tarczycy. 

W jaki sposób leczy się endometriozę? Czy da się ją w ogóle wyleczyć czy pracuje się nad spowolnieniem lub zatrzymaniem rozwoju? Czy wystarczy farmakoterapia czy wymagana jest ingerencja chirurgiczna np. na zaawansowanym etapie rozwoju endometriozy?  

Endometrioza obecnie określana jest mianem choroby przewlekłej, takiej jak cukrzyca czy nadciśnienie.  

Całkowicie wyleczyć jej się nie da, natomiast tak jak wspominałem, możemy ograniczyć dolegliwości z nią związane. Do dyspozycji mamy leczenie farmakologiczne, czy to w formie leków przeciwbólowych, leków hormonalnych, jak również leczenie operacyjne. Oczywiście dużo mówi się o metodach tzw. komplementarnej medycyny, czyli uzupełniających terapię farmakologiczną czy operacyjną o odpowiednio dobraną dietę, ćwiczenia, fizjoterapię. 

Czy endometrioza jest równoznaczna z bezpłodnością? Czy może utrudnić zajście w ciążę?  

Proszę pamiętać, że choroba ta występuje u ok. 30-40% Ppacjentek z niepłodnością, więc automatycznie redukuje ona możliwość zajścia w ciążę. Nie można natomiast  jednoznacznie traktować tych pacjentek, jako bezpłodnych. 

Lek. Paweł Gruszecki

Specjalista ginekologii onkologicznej

Specjalista położnictwa i ginekologii

Koordynator Ginekologii Onkologicznej i Uroginekologii – Szpital św. Rafała w Krakowie

Ordynator Oddziału Ginekologii i Położnictwa – Szpital im. Rudolfa Weigla w Blachowni

Promocyjne ceny pakietów badań laboratoryjnych w Szpitalu św. Rafała!

Do końca września Pacjenci mogą skorzystać z promocyjnych cen pakietów badań laboratoryjnych w Szpitalu św. Rafała w Krakowie. Są to m.in. pakiety dla osób chcących przebadać tarczycę, serce, czy wątrobę, ale również ogólne, które powinien wykonywać każdy w ramach profilaktyki.


Szczegóły pakietów:
Pakiet zdrowa tarczyca (100 zł)
• TSH
• FT3
• FT4 • anty TPO
• anty TG
Pakiet menopauza (60 zł)
• estradiol
• luteotropina (LH)
• folikulotropina (FSH)

Hormony kobiece – owulacja (75 zł)
• estradiol
• folikulotropina (FSH)
• progesteron
• Luteotropina (LH)

Diagnostyka płodności – kobieta (120 zł)
• estradiol
• FSH
• Progesteron • luteotropina (LH)
• globulina wiążąca hormony płciowe SHBG

Hormony kobiece – zaburzenia miesiączkowania (90 zł)
• estradiol
• FSH
• Progesteron • Prolaktyna
• luteotropina (LH)

Zdrowa wątroba (70 zł)
• ASPAT
• ALAT
• fosfataza zasadowa
• bilirubina całkowita • GGTP
• przeciwciała HCV
• HBS antygen

Zdrowe serce (70 zł)
• Morfologia krwi
• Kreatynina
• Sód
• Potas
• ASPAT
• ALAT
• Bilirubina • Lipidogram pełny
• Glukoza
• Hemoglobina glikowana
• Kwas Moczowy
• TSH
• Badanie ogólne moczu

Zdrowe Nerki (40 zł)
• mocz – badanie ogólne
• sód
• potas
• mocznik • kreatynina
• kwas moczowy
białko całkowite

Ocena ryzyka cukrzycy (40 zł)
• glukoza
• mocz – badanie ogólne
• hemoglobina glikowana
• mikroalbuminuria

Pakiet dla kobiet planujących ciążę (250 zł)
• ob.
• morfologia
• glukoza
• cholesterol całkowity
• ALAT
• kreatynina
• wapń całkowity
• magnez
• CRP • TSH
• Prolaktyna
• HBS przeciwciała
• kiła
• toksoplasma gondi IGG
• różyczka IGG
• CMV IGG
• chlamydia trachomatis IGG
• P/C p. kardiolipinie w kl. IGG/IGM/ Elisa

Pakiet osteoporoza (50 zł)
• wapń całkowity
• fosfor nieorganiczny
• wit. D 25 OH

Pakiet dla każdego (100 zł)
• OB.
• morfologia
• INR
• APTT
• fibrynogen
• glukoza
• sód
• potas
• lididogram (CHOL, HDL, LDL, TG)
• próby wątrobowe (albuminy, ASPAT, ALAT, fosfataza zasadowa, bilirubina całkowita, GGTP)
• amylaza
• mocznik
• kreatynina
• kwas moczowy
• żelazo
• wapń całkowity
• magnez
• CRP
• TSH

Pakiet dla mężczyzn (200 zł)
• OB.
• morfologia krwi
• fibrynogen
• D-dimery
• glukoza
• sód
• potas
• lididogram (CHOL, HDL, LDL, TG)
• próby wątrobowe (albuminy, ASPAT, ALAT, fosfataza zasadowa, bilirubina całkowita, GGTP)
• mocznik
• kreatynina • kwas moczowy
• CRP
• homocysteina
• TSH
• testosteron
• PSA całkowity
• Psa wolne
• Żelazo

Wybrany pakiet można kupić w Rejestracji w Szpitalu Św. Rafała.

Szczegółowych informacji udziela infolinia: 12 629 88 00

Nowoczesne metody leczenia schorzeń chrząstki stawowej

Najczęstszy objaw, z którym zgłaszają się Pacjenci do Poradni ortopedycznej to ból. Słowo odmieniane na wszystkie możliwe sposoby. Za tym objawem zazwyczaj kryje się problem dotyczący chrząstki stawowej. Jeśli nie mamy prawidłowej struktury kostnej pod chrząstką lub prawidłowej osi kończyny, problemy z chrząstką stawową będą się generować – mówi dr n. med. Tomasz Pardała z Oddziału Klinicznego Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu Szpitala Św. Rafała w Krakowie.

Panie Doktorze z jakimi objawami najczęściej zgłaszają się Pacjenci do Poradni ortopedycznej?

Najczęstszy objaw, z którym zgłaszają się Pacjenci do Poradni ortopedycznej to ból. Słowo odmieniane na wszystkie możliwe sposoby.

Za tym objawem zazwyczaj kryje się problem dotyczący chrząstki stawowej, która oryginalnie nie jest unerwiona, a więc ruch, który odbywa się w takcie poruszania się stawu jest bezbolesny.

W momencie gdy chrząstka zaczyna chorować lub ma uszkodzenia strukturalne i odkrywa się kość, która jest pod chrząstką, dolegliwości stają się nie do zniesienia.

Jak gruba jest chrząstka i czy łatwo ulega uszkodzeniom?

Chrząstka stawowa ma grubość od 2 do 4 mm w zależności od stawu, a więc wcale nie jest bardzo cienka.

Niemniej z czasem może dojść do jej uszkodzenia, choć nie każde uszkodzenie jest takie samo.

Proszę sobie wyobrazić, że na pięknej drodze asfaltowej mamy dziurę, w którą wpada koło naszego samochodu. I wyobraźmy sobie inną drogę, która jest spękana, a asfalt na całej swojej powierzchni jest nieprzyjazny w użytkowaniu. Od razu widzimy różnicę między jedną, a drugą sytuacją.

W tej pierwszej wystarczy zalać dziurę nowym asfaltem lub innym substytutem. W tym drugim przypadku trzeba położyć nowy dywanik asfaltowy, aby droga była komfortowa.

Co jest przyczyną takich sytuacji?

Czasami za taką sytuacją stoi konkretna przyczyna, np. zła jakość podłoża pod asfaltem, a czasami nadmierne zużycie drogi, np. przez zbyt ciężkie auta lub wzmożony ruch.

Podobnie rzecz ma się w przypadku stawów i nieważne, czy to jest staw kolanowy, czy biodrowy.

Jeśli nie mamy prawidłowej struktury kostnej pod chrząstką lub prawidłowej osi kończyny, problemy będą się generować.

Jakie schorzenia są najczęstszą przyczyną problemów z chrząstką w stawie kolanowym i biodrowym? Jak je można leczyć?

Najczęstszą taką sytuacją jest zaburzenie osi kolana (np. kolano szpotawe), gdzie staw nie jest w pełni prawidłowo obciążany.

Rozwiązaniem problemu jest korekcja osi kończyny, nazywana przez Pacjentów „prostowaniem kolana”, a fachowo osteotomią HTO.

We współczesnym świecie można wykonać ją z zastosowaniem cyfrowego systemu planowania i przymiarów drukowanych na drukarce 3D (tzw. PSI).

Korekcja osi kończyny umożliwia normalizację obciążenia, a więc daje chrząstce możliwość rozpoczęcia życia na nowo i uchronić Pacjenta przed dalszymi problemami.

W stawie biodrowym najczęściej spotykana sytuacja, która uszkadza chrząstkę mechanicznie to konflikt udowo-panewkowy typu CAM.

Tutaj rozwiązaniem problemu jest artroskopowa resekcja naddatku kostnego, który jest źródłem problemu.

Czy Pacjenci chętnie godzą się na leczenie operacyjne stawu?

Nie zawsze, bo mają w sobie lęk i obawy przed takim leczeniem.

Żyjemy w czasach komercji, więc branża handlowa dostarcza różnego rodzaju rozwiązania, o których skuteczności możemy dyskutować. Pacjenci oczekują podania czegoś cudownego do stawu, po czym chrząstka urośnie jak trawa po deszczu. Bardzo byśmy tego chcieli i medycyna czeka na to, ale to co nas lekarzy obowiązuje, to udzielanie Pacjentowi rzetelnej informacji bazującej na aktualnej wiedzy medycznej.

Jakie preparaty ma Pan na myśli? I który jest najskuteczniejszy?

Wszystkie działania można sprowadzić do 3 grup preparatów, czyli:

  • Kwasu hialuronowego, który dostępny jest w aptekach
  • Osocza bogatopłytkowego (PRP), które pobierane jest z krwi Pacjenta
  • Komórek macierzystych, które aktualnie zgodnie z zaleceniami pobiera się z tkanki tłuszczowej Pacjenta

Wszystkie te preparaty mają na celu zasymulowanie możliwości regeneracyjnych Pacjenta.

Teoretycznie najbardziej skuteczne powinny być komórki macierzyste, ale nadal brakuje jednoznacznych dowodów na to, że mają zbawienne działanie. Marzy nam się, aby działały jak tabletka na ból – zażywamy i po chwili widać rezultat. Ale tak nie jest. Należy tutaj również wspomnieć o sterydach podawanych dostawowo – mimo że działają silnie przeciwbólowo, to mogą też uszkadzać chrząstkę, zamiast ją chronić.

Jakie możliwości daje nam medycyna w przypadku ubytku chrząstki, czy to lokalnym czy rozległym?

Najpowszechniejsza technika to mikrozłamania. Zabieg ten polega na tym, że robimy cienkie dziurki w powierzchni, gdzie kiedyś była chrząstka po to, aby komórki ze szpiku i cały koktajl leczniczy mogły tam napłynąć i wspomóc proces regeneracji chrząstki. Oznacza to, że chrząstka w tym miejscu zacznie rosnąć. Co prawda nie będzie to oryginalna chrząstka (tzw. szklista), ale jej substytut (tzw. chrząstka włóknista).

Zwykłem mówić, że jest to swojego rodzaju podróbka, ale podróbka, która działa i sprawia, że Pacjent nie ma dolegliwości bólowych.

W przypadku, gdy ubytek chrzęstny jest duży lub głęboki, dodatkowo stosujemy membranę.

Ta metoda jest bardzo popularna na świecie, ponieważ jest wysoce skuteczna i jednocześnie względnie tania.

Czym jest membrana?

Membrana jest to coś, co wygląda jak wacik kosmetyczny. Zbudowana jest z kolagenu i służy za rusztowanie, na którym zasiedlać się będą napływające komórki. Ułatwiamy im tym samym proces odbudowy.

Czy metoda mikrozłamań jest zawsze wystarczająca? Czy mamy inne możliwości odbudowy chrząstki?

Niestety nie zawsze, zwłaszcza przy bardziej rozległych ubytkach. Technika niezwykle skuteczna w takich sytuacjach to hodowla chondrocytów (komórek chrząstki).

Polega ona na tym, że od Pacjenta pobierany jest niewielki fragment chrząstki, który wysyłamy do laboratorium, gdzie chrząstka jest hodowana i namnażana.

Następnie podczas drugiej operacji chrząstka jest fizycznie wszczepiana w obszary, gdzie jej nie ma.

Jakie są plusy i minusy tej metody?

Minusem tej technologii jest to, że leczenie jest dwuetapowe i bardzo kosztowne. Chociaż efekty są bardzo dobre i w wielu obszarach traktowana jest jako „złoty standard”.

A czy są tańsze i szybsze rozwiązania?

Oczywiście. Tańszym rozwiązaniem i jednoetapowym jest pobranie chrząstki od Pacjenta razem z fragmentem kości z obszaru, którego nie używamy i przeniesienie jej w miejsce ubytku chrząstki. Fachowo nazywamy to przeszczepem chrzęstno-kostnym (mozaikoplastyka).

Inne rozwiązanie, które w ostatnim czasie weszło na salony ortopedyczne to technika, która jest miksem tego, o czym już mówiłem. W czasie jednej operacji pobieramy od Pacjenta fragmenty chrząstki z miejsca, skąd możemy ją pobrać, następnie miksujemy je na drobne kawałki i mieszamy z  osoczem bogatopłytkowym (PRP) pobranym od Pacjenta. Uzyskaną w ten sposób pastą łatamy wszystkie ubytki w chrząstce. Całość sklejamy dodatkowo klejem tkankowym.

Czy opisane przez Pana metody leczenia zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty?

Niestety nie i to z różnych powodów. W takich sytuacjach, niejako ostatnią deską ratunku, może być zatykanie lokalnych ubytków chrząstki gotowymi implantami. Są one skuteczne, ponieważ Pacjent relatywnie szybko dochodzi do użytkowej funkcjonalności, ale przeżywalność tego typu rozwiązań jest mocno ograniczona i należy je traktować jako rozwiązanie czasowe.

Czy Pacjent po tego typu zabiegach wymaga specjalistycznej rehabilitacji?

Wszystkie te operacje, które wiążą się z biologicznym leczeniem, czyli przeszczepienie chrząstki, hodowla czy przeszczep chrzęstno-kostny wymagają czasu, ponieważ struktury muszą ulec wygojeniu czy adaptacji. Zazwyczaj potrzeba na to 2-3 miesięcy, więc można powiedzieć, że rehabilitacja polega głównie na upływie czasu oraz na bieżącym usprawnianiu.

A czy każdy Pacjent może się poddać takiemu leczeniu?

Nie ma żadnych przeciwwskazań, aczkolwiek wiadomo, że im młodszy Pacjent, tym większy ma potencjał regeneracyjny, więc i większa szansa na sukces.

Rodzi się pytanie gdzie jest granica wieku przy której chcemy Pacjenta narażać na perypetie z tym związane i czy nie lepiej pójść w stronę wymiany stawu.

Rozmowa trwa na świecie i przyjmuje się, że taką zdroworozsądkową granicą jest piąta dekada życia, ale zdarzają się i starsi Pacjenci, którzy mają dużą wolę walki oraz  są w pełni aktywni i nie chcą rezygnować z pewnych technologii.

Pamiętajmy jednak, że mimo tego, że w dobie medycyny estetycznej na zewnątrz możemy wyglądać świetnie to niestety po przecięciu skóry, a mówię to jako chirurg, trudno jest ukryć swój pesel.

Jaką ma Pan Doktor radę dla starszych Pacjentów?

Doradzam przede wszystkim ostrożność przy podejmowaniu decyzji o korzystaniu z medycyny regeneracyjnej. Kierujmy się suchymi danymi statystycznymi i wybierajmy rozwiązania dla nas faktycznie korzystne.

Gdy poprzeczka wieku przesuwa się w górę, bardziej patrzyłbym w stronę alloplastyki stawów (wymiana stawów), która daje bardzo skuteczne i przewidywalne rozwiązania. Pozwala to Pacjentowi prowadzić prawie normalne i aktywne życie. Ale protezy stawów to już jest inna opowieść.

Dr n. med. Tomasz Pardała, specjalista ortopeda w Polsce i Wielkiej Brytanii, doktor nauk medycznych, kierownik Kliniki Ortopedii Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, z siedzibą w Szpitalu Św. Rafała w Krakowie. Specjalizuje się w leczeniu dużych stawów: barku, biodra i kolana, gdzie wykonuje USG oraz pełny zakres operacji. W szczególności operacje artroskopowe, operacje ratujące przed wszczepieniem protez stawów, jak również operacje wszczepiania tych protez.  Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie obronił pracę doktorską. Doświadczenie zawodowe zdobywał w Polsce i za granicą (Anglia, Szkocja).

Modernizacja Centrum Badań Obrazowych

W związku z chęcią ciągłego podnoszenia standardu świadczonych usług, a przede wszystkim w trosce o zdrowie naszych Pacjentów, wyposażyliśmy Centrum Badań Obrazowych Szpitala św. Rafała w kompletny zestaw nowoczesnego sprzętu diagnostycznego.

Centrum Badań Obrazowych tworzą pracownie:

  • Tomografii Komputerowej
  • Rezonansu Magnetycznego
  • RTG
  • Mammografii
  • USG

Nowoczesny aparat do mammografii pozwala na przeprowadzenie pełnej diagnostyki piersi.

Mammograf wyposażony jest w detektor umożliwiający obrazowanie dużych piersi na jednym obrazie. Mniejsze piersi bada równie łatwo, w dowolnej projekcji, dzięki przesuwającym się do boków detektora płytkom uciskowym.

Aparat RTG dzięki obszernej powierzchni detektora zapewnia kompleksowe badanie diagnostyczne nawet u dużych pacjentów. Technologie zastosowane w aparacie RTG pozwalają na zminimalizowanie dawki promieniowania. Dzięki temu badanie rentgenowskie jest bezpieczniejsze dla Pacjenta, a czas jego wykonywania krótszy, przy jednoczesnym uzyskaniu wyników badania obrazowego na bardzo wysokim poziomie.

Zapraszamy do skorzystania z usług Centrum Badań Obrazowych.

Zapisy i informacje: 126298800

Zawód pielęgniarka: kompetencje, nieustanny rozwój i empatia

– Praca w pielęgniarstwie wymaga ciągłego zdobywania nowych umiejętności. Konieczna jest także empatia do drugiego człowieka – bez tego nie da się w tym zawodzie funkcjonować. Inna nieodzowna cecha to odporność psychiczna. To kluczowe pojęcia w tej profesji – mówi Iwona Kazek, pielęgniarka zarządzająca w Szpitalu św. Rafała w Krakowie i pełnomocnik ds. badań klinicznych Grupy Scanmed.

Większość z nas podziwia pielęgniarki. Jednak tak naprawdę nie do końca mamy świadomość, na czym polega ich praca. Jaki jest zakres Waszych codziennych obowiązków?

Iwona Kazek: – Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zespół pielęgniarski stanowi największą część personelu medycznego w szpitalu. To aż ok. 70 proc. pracowników. Tymczasem w społeczeństwie ciągle pokutuje mit, nierzadko podsycany też przez media, że pielęgniarki nie mają dużej wiedzy, a ich głównym zadaniem jest realizacja zaleceń lekarskich. Ich rola jest spychana na dalszy plan. W rzeczywistości to samodzielni specjaliści z wysokimi kompetencjami.

W Grupie Scanmed zawsze podchodzimy do pacjenta kompleksowo i budujemy zespół terapeutyczny, w którym równie istotne znaczenie ma lekarz, jak i pielęgniarka. Bez ich współpracy nie można mówić o skutecznych działaniach. Rola lekarzy oraz zakres ich odpowiedzialności są ogromne i w żaden sposób ich nie umniejszam. Należy jednak pamiętać, że lekarze nie są cały czas na oddziale, bo np. przeprowadzają zabiegi i są wzywani dopiero, gdy zachodzi potrzeba interwencji. Opiekę nad pacjentem w większości czasu sprawuje pielęgniarka, dlatego ta kooperacja jest niezbędna.

Jakie są Wasze uprawnienia?

Zgodnie z rozporządzeniem stopień samodzielności pielęgniarki jest różny w zależności od specjalizacji i specyfiki oddziału. Pielęgniarka przyjmując pacjenta stawia diagnozę pielęgniarską i rozpoznaje pierwsze problemy. Kiedy na przykład pacjent na kardiologii zgłasza ból w klatce piersiowej, to ona pierwsze zobowiązana jest  wykonać  EKG, sprawdzić parametry ,czy dzieje się coś niepokojącego i zgłasza lekarzowi pierwsze spostrzeżenia. Musi też znać podstawowe zaburzenia akcji serca. Podobnie jest na chirurgii czy ortopedii, gdzie lekarze często są zajęci na bloku operacyjnym to ona musi dokonywać pierwszej weryfikacji stanu zdrowia i podejmuje pierwszą interwencję.

Pielęgniarki anestezjologiczne, pracujące na oddziałach o najwyższym standardzie opieki pielęgniarskiej, sprawują opiekę nad pacjentami krytycznie chorymi i obsługują skomplikowaną aparaturę medyczną. Towarzyszy im  dynamizm zmian w stanie pacjentów i konieczność bardzo szybkich i sprawnych interwencji.

To w dużej mierze na podstawie dokumentacji prowadzonej przez pielęgniarki, które cały czas obserwują pacjenta, podejmowane są działania. Każdy lekarz z wieloletnim stażem pracy doskonale wie, że bez dobrej pielęgniarki na oddziale, nie ma właściwej opieki nad pacjentem.

Jak wygląda proces kształcenia przyszłego personelu pielęgniarskiego?

W 1996 roku zlikwidowano licea medyczne. Od tej pory kształcenie odbywa się na poziomie uczelni. Przez jakiś czas funkcjonowało jeszcze coś takiego jak studium medyczne, ale to także przestało istnieć. Od kilkunastu lat pielęgniarki kończą studia wyższe i mało która pozostaje na poziomie licencjatu. Większość zdobywa tytuł magistra. Dodatkowo, o czym rzadko się mówi, pielęgniarki często uzyskują także specjalizację. Zgodnie z wymogiem ministerialnym niezbędne są do tego minimum 2 lata stażu pracy w zawodzie, ukończone kursy kwalifikacyjne a długą naukę wieńczy trudny egzamin państwowy.

W jaki sposób Szpital św. Rafała włącza się w proces edukacyjny?

Jeśli chodzi o wspieranie kształcenia kadry pielęgniarskiej to robimy to na wielu etapach, współpracując z różnymi ośrodkami, m.in. Krakowską Akademią im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Korzystają z tego adeptki zawodu nie tylko ze stolicy Małopolski, ale też z innych miejscowości. 3 pielęgniarki oddziałowe z naszego szpitala: z oddziałów kardiologii, anestezjologii i intensywnej terapii oraz neurochirurgii są nauczycielami akademickimi. W naszym szpitalu prowadzimy także zajęcia praktyczne i od dawna realizujemy programy ministerialne, m.in. „Motywacyjny program rozwoju dla studentów i absolwentów kierunku pielęgniarstwo w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-20”. Projekt rozwinął swój zakres i opieka mentorska jest sprawowana również nad osobami, które już skończyły studia, dzięki czemu nie są pozostawione same sobie. Szpitale deklarują chęć ich zatrudnienia, a absolwenci otrzymują na 2 lata tutora, czyli opiekuna pracy, który jest odpowiedzialny za ich wprowadzenie i uczenie ich na oddziale. Dodatkowo mogą korzystać ze specjalistycznych szkoleń, których dawniej nie było. Od wielu lat współpracujemy także w z firmą Talmed, która prowadzi kształcenie podyplomowe w ramach specjalizacji ze wszystkich obszarów, m.in. pielęgniarstwa kardiologicznego, anestezjologicznego i intensywnej terapii, ale też kursy kwalifikacyjne i specjalistyczne.

Od długiego już czasu, podobnie jak cały sektor ochrony zdrowia, borykamy się z brakami kadry medycznej. Pielęgniarek nie ma, a te młode, które jeszcze chcą dołączyć do zawodu, stawiają na miejsca, gdzie ta praca jest łatwiejsza niż w szpitalu. Bardzo ciężko obecnie utrzymać zespół i powinniśmy myśleć o tym systemowo.

Czy ukończenie studiów i różnych kursów wystarczy, żeby poradzić sobie w tym zawodzie?

Konieczna jest praktyczna wiedza i doświadczenie. Obecnie pielęgniarki mają do dyspozycji doskonałą bazę dydaktyczną, m.in. studia symulacji, czy specjalistyczne fantomy – kiedyś takie rozwiązania pozostawały poza naszym zasięgiem. Jednak nawet wiedza zdobyta na praktykach to wciąż niewielki procent umiejętności, który pozwala na to, żeby pielęgniarka mogła zacząć pracować na oddziale. Zwłaszcza jeśli jest niezwykle wymagający jak kardiologia, czy intensywna terapia. Dziewczynom, które zaczynają swoją drogę zawodową w poradni, czy prywatnej placówce trochę w roli pielęgniarki, ale też trochę rejestratorki, jest później ciężko się odnaleźć. Nie zdobywają wystarczającej wiedzy, która pozwoli im pracować w szpitalu.

Czy zakres merytoryczny zajęć dobrze odpowiada na wymogi współczesnego sektora ochrony zdrowia?

Od długiego czasu już podejmujemy działania, żeby zmodyfikować sposób kształcenia pielęgniarek. Rozmawiamy na ten temat z Akademią im. Frycza Modrzewskiego i mamy podobne zdanie. Jako rada społeczna wystosowaliśmy w tej sprawie wniosek do ministerstwa. Program nauki nie zmienia się od lat, podczas gdy zupełnie inna jest rzeczywistość, w której funkcjonujemy. Założenia dydaktyczne nie są do niej przygotowane. Zakładają np. przygotowanie do pracy fizjoterapeutycznej w sytuacji, gdy fizjoterapeuta stał się samodzielnym zawodem i pielęgniarki wcale się tym na oddziałach nie zajmują. Bardzo dużo miejsca poświęca się też internie, ale już zakres dotyczący kardiologii interwencyjnej jest bardzo wąski. Wynika to z faktu, że kiedy powstawał program, kardiologia inwazyjna w ogóle wtedy nie istniała,praktykowało się jedynie leczenie zachowawcze. Brak tych zagadnień jest dużym błędem, szczególnie, że choroby układu krążenia stanowią w naszym społeczeństwie wiodącą rolę.

Wykonujecie bardzo trudny i wymagający zawód. Często jesteście świadkami naprawdę dramatycznych sytuacji i macie nieustanny kontakt z ludźmi, co bywa wyczerpujące. Czy w Pani ocenie byłaby wskazana fachowa pomoc, która pozwoliłaby się uporać z emocjami personelowi pielęgniarskiemu?

Jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne to coś, czego naprawdę brakuje. Obserwuję, że wypalenie zawodowe dotyka coraz młodsze osoby. Zdarza się, że już po dwóch latach w zawodzie ktoś stwierdza, że jest za ciężko. Generalnie jesteśmy społeczeństwem coraz słabszym psychicznie i w pielęgniarstwie także to widać. Trzonem naszego zawodu są starsze pielęgniarki. Młodzież na pewno ma większą umiejętność lepszego dbania o siebie w czasie wolnym, z zachowywaniem balansu między życiem prywatnym a zawodowym. Natomiast jest też mniej odporna i znacznie częściej traci zapał. Tym bardziej, że pielęgniarki są na pierwszej linii frontu. Społeczeństwo jest coraz bardziej roszczeniowe, coraz łatwiej i chętniej mówi o tym, co mu się nie podoba, nawet jeśli nie zawsze jest to zależne od nas. Dlatego myślę, że praca psychologiczna powinna obejmować nie tylko pacjentów, ale również personel.

Pielęgniarstwo to bardzo sfeminizowany zawód. Czy w ostatnich latach zauważalnie przybywa panów gotowych podjąć się tej ciężkiej pracy?

Na pewno mężczyzn jest więcej niż dawniej. W naszym szpitalu mamy 15 pielęgniarzy, co patrząc na statystyki, jest całkiem dobrym wynikiem. Jednak nie da się ukryć, że to nadal nie jest zawód popularny wśród panów, którzy chętniej wybierają pracę ratownika medycznego lub lekarza.

Jakie cechy osobowości warto posiadać, żeby zostać pielęgniarką lub pielęgniarzem?

Niezbędna jest chęć nieustannego rozwoju. Praca w pielęgniarstwie nie polega na tym, że się człowiek czegoś nauczy i może spokojnie zakończyć edukację na tym etapie. Trzeba ciągle zdobywać nowe umiejętności. Konieczna jest także empatia do drugiego człowieka – bez tego nie da się w tym zawodzie funkcjonować. Inna nieodzowna cecha to odporność psychiczna. Nie jest to łatwe zajęcie, bo jesteśmy nieustannie świadkiem  między innymi procesu zgonów pacjentów.

To pokazuje jak wiele kompetencji jest ważnych w pielęgniarstwie. Dlatego bardzo nie lubię stereotypu pielęgniarki, która jest ładna, miła, ale niewiele wie. W mojej ocenie trzy kluczowe kwestie dla tego zawodu to: podnoszenie kompetencji, nieustanny rozwój i empatia.

Co mimo wszystkich wyzwań i trudów, przysparza Pani największej satysfakcji w pracy?

Dużą radość daje mi to, jak coś się uda. Zawsze pracowałam na tych trudnych oddziałach: na intensywnej terapii, czy kardiologii, gdzie pacjenci są w ciężkim stanie, często na granicy życia i śmierci. Kiedy w podobnej sytuacji następuje pozytywny przełom, daje mi to niesamowitą satysfakcję z pracy. Podobnie jak wdzięczność i szczęście okazywane przez bliskich tej osoby.

Bardzo napędza mnie też fakt, że ciągle uczę się czegoś nowego, rozwijam zakres swoich kompetencji iwiedzy. Natomiast z punktu widzenia pielęgniarki zarządzającej szpitalem jestem dumna, że zbudowałam fajny zespół, który ze sobą współpracuje. Zawsze podkreślam w rozmowach z pielęgniarkami oddziałowymi, że są gospodyniami tych miejsc i to od nich w ogromnej mierze zależy, jak wygląda tam codzienna praca i pobyt.

Iwona Kazek jest pielęgniarką zarządzającą w Szpitalu św. Rafała w Krakowie oraz pełnomocnikiem ds. badań klinicznych Grupy Scanmed, która jest właścicielem placówki. Ukończyła studia na kierunku pielęgniarstwo, specjalizację z pielęgniarstwa kardiologicznego oraz studia podyplomowe na kierunku Badania Kliniczne i Biomedyczne Badania Naukowe na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. W tym roku za cel stawia  sobie obronę  pracy magisterskiej  kierunku Prawo w zarządzaniu w  Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Posiada również uprawnienia pedagogiczne.

E-sklep Umów wizytę top